"Wymarzony facet" to film, którego nie ogląda się z własnej woli, i nie jest to bynajmniej ekranizacja Sienkiewiczowskiej trylogii. Rzecz dotyczy szlachetnego uczucia, ale w wydaniu
"Wymarzony facet" to film, którego nie ogląda się z własnej woli, i nie jest to bynajmniej ekranizacja Sienkiewiczowskiej trylogii. Rzecz dotyczy szlachetnego uczucia, ale w wydaniu telenowelowym. Na pierwszym planie znajduje się dwójka bohaterów koło trzydziestki (Tia Carrere i David Charvet). Są samotni, twardzi i niezależni, ale presja otoczenia zmusza ich do rozpoczęcia poszukiwań idealnego partnera. Już na początku wiadomo, że są swoimi sąsiadami, mieszkają ściana w ścianę. Co wieczór zasypiają obok siebie, ale nie wiedzą jeszcze, że są sobie przeznaczeni. Zanim ich drogi połączą się na zawsze, będą musieli trochę ze sobą powalczyć, w myśl zasady, kto się czubi, ten się lubi. Niezliczona ilość cudownych zbiegów okoliczności może sugerować, że bohaterowie są absolutnymi pupilkami Opatrzności, nawet jeśli przez ustatkowanych uczuciowo przyjaciół postrzegani są za tych, którzy przegrali życie i należy ich klepać po ramieniu, powtarzając, że wszystko będzie dobrze. Na tle innych mało ciekawych par, które zadowalają się tym, co otrzymują od losu, są mimo wszystko niemal boscy – piękni, ambitni, inteligentni i dobrzy, prawdziwy książę, prawdziwa księżniczka, a raczej prawdziwa Barbie, prawdziwy Ken. Kreatywność fabuły i konstrukcji postaci jest więc typowa dla romansideł z końca lat 90. Powiedzieć, że scenariusz napisany przez Ninę Colman obraża wszystkie kobiety i wszystkich mężczyzn, to za mało. Historia jest nie do zaakceptowania nawet przez naiwne nastolatki, które być może wciąż wierzą, że pewnego dnia pod ich okno podjedzie John w czerwonym jaguarze i od tego momentu każdy dzień będzie coraz piękniejszy. Największa mądrość, jakiej można się doszukać w "Wymarzonym facecie", to coś w rodzaju: szczęście jest tuż za rogiem. Lekcja godna mistrza Coelho. W dodatkach znajdują się sylwetki trojga głównych aktorów: Tii Carrere, Davida Charveta i Drei de Matteo oraz zwiastuny innych filmów dystrybutora. Obraz i dźwięk są standardowe.
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu